Tesla w Kanadzie: między mrozem a cłami – jak gigant EV radzi sobie na północy?
Pamiętam, gdy Tesla wkraczała na kanadyjski rynek z fanfarami – wszyscy zachwycali się wizją przyszłości bez spalin. Dziś, patrząc na najnowsze dane, widzę bardziej złożony obraz. Jako osoba śledząca rynek EV od lat, muszę przyznać – nawet dla takiego giganta jak Tesla, kanadyjski rynek okazuje się wyjątkowo wymagający.
Cybertruck – kanadyjski zimny prysznic
Gdy w marcu 2025 roku zobaczyłem dane sprzedaży Cybertrucka w Kanadzie – niecałe 2000 sztuk – moją pierwszą reakcją było niedowierzanie. Przecież to miał być rewolucyjny pojazd! Ale gdy przemyślałem sprawę, wszystko zaczęło mieć sens.
Cena to oczywiście jeden czynnik – nie każdy może sobie pozwolić na taki wydatek. Ale prawdziwym problemem, o którym często rozmawiam z właścicielami EV, jest infrastruktura. Wyobraźcie sobie ładowanie takiego kolosa przy -20°C – to nie to samo co podłączanie SUV’a czyli Modelu Y. Do tego dochodzi silna konkurencja ze strony lokalnych producentów, którzy znają kanadyjskie realia jak własną kieszeń.
Wojna celna – kto na tym ucierpi?
Gdy w kwietniu Kanada wprowadziła 25% cło na amerykańskie auta, od razu pomyślałem: „To uderzy prosto w Teslę”. I niestety miałem rację. Większość ich pojazdów dla kanadyjskiego rynku pochodzi właśnie z USA.
Co ciekawe, efekt domina jest widoczny od razu – Stany odpowiedziały takim samym cłem. W praktyce oznacza to, że ceny pewnie pójdą w górę, a przecież konkurencja nie śpi. Pamiętam podobną sytuację kilka lat temu – wtedy producenci musieli się mocno nagimnastykować, by utrzymać konkurencyjność.
Tesla Solar – dlaczego gaśnie?
Przyznaję, że spadki w segmencie solarnego Tesli mnie zaskoczyły. Jeszcze niedawno wydawało się, że to przyszłość firmy. Być może to efekt przegrupowania sił – w końcu Elon Musk często zmienia priorytety. Albo po prostu rynek paneli stał się zbyt zatłoczony.
Zimowy test – gdzie Tesla błyszczy
Tu muszę się przyznać – jako sceptyk zimowych możliwości EV, wyniki testów CAA zrobiły na mnie wrażenie. Tesla Model 3 dodający 200 km zasięgu w 15 minut przy mrozie? To brzmi jak science fiction, a jednak!
To może być as w rękawie Tesli. Kanada to przecież kraj, gdzie zimy potrafią być naprawdę surowe. Jeśli uda się przekonać kierowców, że ich auta nie zamienią się w lodowe rzeźby przy -30°C, to gra może się odmienić.
Co dalej?
Patrząc na całość, widzę jak na dłoni – Tesla stoi przed trudnymi wyborami. Z jednej strony cła i problemy z Cybertruckiem, z drugiej – technologiczna przewaga w zimowych warunkach.
Ciekawe będzie obserwować, jak firma wybrnie z tej sytuacji. Może lokalne promocje? A może przyspieszenie rozwoju infrastruktury? Jedno jest pewne – na kanadyjskim rynku EV nic nie jest już takie proste jak jeszcze kilka lat temu. I chyba właśnie to czyni tę historię tak fascynującą dla każdego, kto tak jak ja, śledzi ewolucję elektromobilności.